Wednesday 18 January 2017

Trening interwałowy ze skakanka

Święta, święta i po świętach... Szkoda tylko, że te parę kilogramów jakoś zostało po tych świętach. No więc trzeba coś z tym w końcu zrobić! Na siłownie nie chodzę od połowy listopada, z racji braku czasu i z chęci podreperowania budżetu. Na święta pojechałam do Polski,a tam wiadomo, zimno, ponurawo na dworze, czy na polu jak ktoś woli ;) . No i Święta i to polskie jedzenie!! Kapustę z grzybami mogę jeść i jeść, szczególnie jeśli jest zrobiona prze moja mamę, wiadomo najlepiej u mamy :) A o serniku i makowcach to już nie wspomnę...
Efekt: 2 kg więcej przez cały grudzień mi się przytyło, mimo że w Polsce byłam tylko półtora tygodnia. Kilogramy kilogramami, ale niestety znowu mi w tyłku i w udach się przytyło, rozmiar 10 coraz bardziej się oddala. Dodatkowo w czasie urlopu zbiłam sobie nadgarstek, dopiero od paru dni mogę operować bez bólu moja dłonią. Przedtem miałam problem z ubraniem się, czy wzięciem prysznica. Więc trening poszedł w odstawkę. Zrobiłam tylko jeden trening HIIT w tym roku, jakiś tydzień temu i tyle.
Jakoś w sobotę przypomniałam sobie o skakance, która leżałam sobie na dnie szafy. Parę lat temu schudłam dzięki niej i dzięki odstawieniu paru produktów spożywczych. Tylko wtedy miałam 20-parę lat i było jakoś łatwiej.
Postanowiłam że zacznę skakać interwałami. 30sek skakania i 30sek odpoczynku. I powiem że jest ciężko.  Na razie 3 dni za mną. Skaczę 10 minut, ale skaczę. Robię coś, nie zajmuje to dużo czasu i miejsca.  Spróbuje jeśli czas pozwoli skakać przez 30 dni, albo i więcej, dopóki na siłownie nie wrócę. Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu dam radę skakać 15 min i z każdym tygodniem dodawać 5 min.
Moje wymiary to:

Waga:71kg, talia 77cm, uda 57cm, biodra 104cm.

Jestem dość wysoka 180cm, więc sie to wszystko ładnie rozkłada lol.

Dieta: próbuję nie jeść słodkiego, prawię się udaje. Ograniczam węglowodany, ale po treningu są.

Zobaczy jak to będzie, wytrwam czy nie??

Trzymajcie kciuki :)